“W kryzysie nie można się zatrzymywać”. Dariusz Piotrowski o inwestycjach w Melaco

Aktualność

“W kryzysie nie można się zatrzymywać”. Dariusz Piotrowski o inwestycjach w Melaco

Sytuacja społeczno-gospodarcza w Polsce i na świecie nieustannie wpływa na kształt branży meblarskiej. Jak radzi sobie z tym Melaco? Inwestując w rozwój. O minionych miesiącach i planach na kolejne rozmawiamy z Dariuszem Piotrowskim, Wiceprezesem Melaco.

Zacznijmy od podsumowania ostatnich trzech kwartałów w branży z perspektywy Melaco. Cały czas trwa wojna, działają echa pandemii. Jak branża reaguje w tej chwili na wydarzenia na świecie?

Wojna trwa, pandemii już nie ma, natomiast dzisiaj rynek cały czas walczy ze skutkami tych wydarzeń. To, co widzimy na co dzień w informacjach ekonomicznych, które się pojawiają i z kraju i ze świata, nie do końca prezentuje pełny obraz. Świat cały czas zmaga się z inflacją, wysokimi stopami procentowymi, recesją. Mówi się o tym mniej lub bardziej bezpośrednio, natomiast dzisiaj w Melaco nasze oczy też są zwrócone na naszego sąsiada – na Niemcy, które są naszym ważnym partnerem handlowym. Dziś 70% eksportu polskich mebli jest wysyłanych do Niemiec.

Jak stan gospodarczy Niemiec wpływa na naszą gospodarkę i sposób funkcjonowania polskich firm?

To są mocno powiązane ze sobą rynki. Informacje, które do nas docierają z rynku, od klientów i kontrahentów, są po prostu fatalne. Jest mowa o bankructwach firm, zamykaniu zakładów. Coraz częściej informacje o kolejnych upadkach pojawiają się w mediach i nie mam tutaj na myśli jedynie motoryzacji, o której jest najgłośniej i która bardzo rzutuje na polskie firmy, na przemysł produkcji części zamiennych. Każdy pewnie zna firmę Maja, nawet jeśli nie jest z branży meblowej. We wrześniu doszła do nas informacja, że ta potężna fabryka mebli w północno-wschodniej Saksonii, która produkowała dziennie 25 tys. mebli zostanie zamknięta. Kryzys nie oszczędza naszych klientów, upadłość ogłosiła także firma, z którą jakiś czas temu współpracowaliśmy, był to niemiecki producent frontów i komponentów meblowych.

Rynek niemiecki źle sobie radzi i musimy tę sytuację obserwować, natomiast mimo wszystko, polski przemysł jest w dużo lepszej sytuacji. Zarówno my, jak i nasi klienci w Polsce radzą sobie dobrze.

Przeczytaj również: Dużo wyzwań i wiele możliwości. Podsumowanie roku 2021 w Melaco

To cisza przed burzą? Ta fala dotrze również do nas czy jednak jesteśmy innym rynkiem?

U nas wygląda to trochę inaczej. Jeśli chodzi o Niemcy, to zamknięto tam przede wszystkim duże fabryki, firmy nastawione na duże ilości produkcyjne, mało elastyczne organizacje. Więc kiedy tych ilości im zabrakło, zakłady przestawały być rentowne.

Polskie firmy są bardziej elastyczne, mogą łatwiej i szybciej dostosować się do rynku. Ponadto, wszystkie te zamówienia, które jeszcze do tej pory realizowały niemieckie fabryki i które dzisiaj są dla nich nieopłacalne, trafiają właśnie do nas, do naszych polskich producentów. Zasilają naszych dostawców, co pośrednio wpływa na poprawę ich sytuacji.

Natomiast trzeba dodać, że polski przemysł jest bardzo zdrowy, jeśli chodzi o nowoczesność i potencjał, naprawdę dobrze sobie radzi. Horyzonty polskich producentów mebli są znacznie szersze, pomysłowość jest ogromna, a to jest obecnie na rynku branży meblarskiej bardzo potrzebne. Kiedy liczba zamówień spada, pojawia się walka cenowa i duża presja, żeby przetrwać, otwartość na nowe jest niezwykle istotna.

W okresie pandemii rozmawialiśmy o trudnościach związanych z pozyskiwaniem materiałów i z dostawami. Czy to się unormowało?

Materiałów dzisiaj nie brakuje, fabryki są pełne po dach. Problem pojawia się w chwili, kiedy materiał trzeba wyprodukować, bo nie ma ciągłości produkcji na skutek zbyt małej liczby zamówień. Jeśli nie można obłożyć linii, producenci wprowadzają przestoje, żeby nie generować dodatkowych kosztów, co obserwowaliśmy nawet w drugiej połowie sierpnia i we wrześniu.

Duże problemy mają obecnie fabryki płyt wiórowych, które są w znacznym stopniu uzależnione od niemieckiego rynku. Są zmuszone, żeby toczyć w tej chwili walkę cenową, czyli obniżają ceny, wyrywają sobie te metry sześcienne płyt z rąk, a to wywołuje wielki zamęt. I ma przełożenie na nas, bo jeśli producent obniży cenę płyt o 20%, to nasz klient również chce, aby szafa była o 20% tańsza. Natomiast to tak nie działa, bo my wytwarzamy półprodukt lub wyrób gotowy, w którym surowiec płytowy stanowi 20-30% wartości.

Przeczytaj również: Zrównoważony rozwój dla środowiska w Melaco

Jak w takiej sytuacji działać na rynku? W jakim miejscu jest obecnie Melaco?

Ostatnie dziewięć miesięcy były dla nas bardzo dobre. Pierwsze pół roku szczególnie, później trochę zaważył okres wakacyjny, który zawsze przynosi znaczny spadek zamówień. Mniej zamówień, większe koszty – ma to wpływ na sytuację i wyniki. Mimo to, w porównaniu do okresu z ubiegłego roku odnotowaliśmy ponad 20-procentowy wzrostu sprzedaży, a prognoza na październik już we wrześniu wyglądała dobrze, tym bardziej że mieliśmy na ten miesiąc dosyć ambitny plan produkcyjny. Radzimy sobie też przez pozyskiwanie nowych klientów, wdrażamy nowe projekty, dbamy o klientów, których już mamy i to wszystko przekłada się na dobre wyniki sprzedażowe.

W przypadku zakładu produkcyjnego o takim profilu, jak Melaco, lepiej szukać nowych rozwiązań czy te trudniejsze momenty na rynku przeczekać?

Przeczekanie to jest najgorsze podejście do sprawy. Czekając można się nie doczekać, a świat idzie do przodu. Niezależnie od tego, że sytuacja ekonomiczna jest taka, a nie inna. Ale wykorzystuje się ten okres też po to, aby się rozwijać. Jest to szansa, by złapać wiatru w żagle, dlatego my przygotujemy się do przyszłych inwestycji już dzisiaj. Jesteśmy na etapie zawierania umów z dostawcami usług, które na ten moment są nam potrzebne. Począwszy od takich spraw, jak pogłębiony audyt procesowy i audyt efektywności energetycznej. Od tego chcemy zacząć, dlatego że powiedzieliśmy sobie, że musimy najpierw zoptymalizować proces produkcji, zadbać o to, co mamy, żeby zabrać się za rozwój. To jest podstawa.

Czyli praca jest obecnie skierowana na usprawnianie procesów?

W październiku przeprowadziliśmy na terenie naszego zakładu audyt procesowy. Naszym celem jest, aby uwolnić wolne moce produkcyjne, zwiększyć wydajność na stanowiskach produkcyjnych, poprawić organizację i doprowadzić przez to do lepszych efektów tej produkcji. To jest podstawa, od której chcieliśmy zacząć i teraz zawieramy umowy z naszymi dostawcami usług konsultingowych, którzy przygotowują nam dokumentację projektową. Ten projekt będzie współfinansowany ze środków Unii Europejskiej. Musimy więc przygotować odpowiednią dokumentację zgodnie z procedurami określonymi przez instytucję finansującą. Jesteśmy już po rozmowach wstępnych z dostawcami, mamy więc już rozeznanie w tym zakresie.

Na tym się teraz skupiamy. Nabór do projektu rozpoczyna się w marcu 2024 r., więc czas do tego momentu wykorzystujemy właśnie na przygotowanie dokumentacji i przygotowanie firmy. Sytuacja jest dynamiczna, bo decyzje podejmujemy na bieżąco, weryfikujemy nasze działania, więc jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, w drugim kwartale przyszłego roku ruszymy z projektem.

Przeczytaj również: Targi M.O.W. 2023. Poznaj trendy w meblarstwie na nadchodzący rok

Celem jest usprawnienie produkcji i zwiększenie jej efektywności, a czy projekt przewiduje także inwestycję w nowe technologie, konkretne maszyny?

Inwestujemy w technologię, konkretnie magazynowanie i rozkrój płyty. Nasz projekt ma na celu zwiększenie efektywności w zakresie procesu obróbki i formatyzowania płyt drewnopochodnych w naszym zakładzie. Oczywiście obejmuje też wykorzystanie tej płyty, czyli zmniejszenie odpadowości w tym procesie. To jest serce naszej inwestycji. Dzisiaj wiemy, jak wrażliwe są kwestie związane z energią i tutaj też w ramach tego projektu chcemy się na to przygotować, między innymi poprzez inwestycję w stację fotowoltaiczną o mocy 200 kW, które zabezpieczą nas pod tym względem. To duży projekt, duże nakłady finansowe i z tym właśnie obecnie się mierzymy.

Jest to najlepszy moment na podobne decyzje i plany rozwoju. Nie wiemy, co rynek nam przyniesie, a ostatnie lata pokazują, że duża elastyczność to czynnik, który pozwala utrzymać się na powierzchni, kiedy inni toną. W Melaco oczywiście mamy bardziej ambitne plany – nie chcemy się po prostu utrzymać, ale płynąć z falą i wierzymy, że podobne inwestycje nam to umożliwią.

Poprzedni wpis

W dzisiejszym świecie, gdzie każdy detal ma znaczenie, producenci meblowi stają przed wyzwaniem dostarczenia produktów, które nie tylko przyciągają oko swoją unikalnością, ale również odpowiadają na konkretne potrzeby i oczekiwania konsumentów. Zapraszamy do odkrywania z nami frontów meblowych, które zmieniają zwykłe przestrzenie w niezwykłe miejsca.

Następny wpis

Zastanawiasz się, jakie nowości i innowacje zdominowały branżę meblarską w tym roku? Targi SICAM 2023 były prawdziwą kopalnią inspiracji i pokazały, w jakim kierunku zmierza współczesny design wnętrz. Od odważnych kolorów i struktur, przez innowacyjne technologie wykończeń, aż po silne akcenty ekologiczne – w tym artykule przybliżymy najważniejsze trendy, które warto mieć na radarze. Zapraszamy do lektury!

Kontakt

Masz pytania? Skontaktuj się z nami.

Chętnie odpowiemy na wszystkie pytania dotyczące oferty MELACO, warunków współpracy oraz zamówień. Napisz lub zadzwoń do nas.

DANE KONTAKTOWE

Melaco sp. z o.o.

ul. Ciepielowska 9
67-100 Nowa Sól

 

DZIAŁ SPRZEDAŻY

Agata Sroczyńska

koordynator ds. sprzedaży

DZIAŁ SPRZEDAŻY

Beata Prałat

specjalista ds. sprzedaży